Potoczek – leśniczówka
Gombrowicze w Potoczku mieszkali w dworku -leśniczówce. Do starej części, wybudowanej jeszcze w XIX wieku dostawili ze smakiem dwa nowe, modrzewiowe skrzydła, co w efekcie dało obiekt w kształcie litery L. Solidny fundament, izolacja z papy, podwójne podłogi, na górze z sosny, bite w kwadraty, świadczyły o solidności roboty. W leśniczówce była elektryczność, którą zapewniał agregat prądotwórczy zasilający budynki mieszkalne i zaplecze gospodarcze. We dworze była bieżąca woda i kanalizacja. Do Potoczka zjeżdżały świty ministerialne na polowania. Bywał także Witold Gombrowicz, który miał tu napisać pierwszą młodzieńczą powieść, potem zniszczoną. Natomiast ślady przestrzeni Potoczka znajdziemy w fabule powieści „Ferdydurke”. Wąskie schody, pod których służąca w „Ferdydurke” prowadzi gości na piętro do złudzenia przypominają te z Potoczka. … „…Pokojówka wiedzie nas na górę po krętych schodach drewnianych, które cokolwiek pamiętam. Za nami sługa z konfiturą i orzechami na tacy. Duszno i ciepło”…..Wiele z atmosfery potoczkowskiego dworu znajduje się również w innych utworach pisarza. Bywając u brata dla podratowania zdrowia, Witold z upodobaniem oddawał się natomiast prowokacyjnym dyskusjom z zajeżdżającym do Janusza ziemiaństwem, z którego nawyków i przywar okrutnie sobie szydził. Na co dzień długo sypiał, siedząc, jak wspominają świadkowie, długo nad papierami. Po nocnej pracy zawsze pozostawała sterta niedopałków. Do dziś zachowały się stare dęby, resztki fundamentów i studnia.